
Cernych: Musimy wygrywać domowe mecze
– Bardzo przyjemnie wchodziło mi się na boisko. Przez cały ostatni tydzień czekałem na ten moment, ciężko trenowałem – powiedział po meczu z Zagłębiem Lubin (0:1) wracający do Jagiellonii skrzydłowy, Fedor Cernych, dla którego występ w spotkaniu z „Miedziowymi” był premierowym po ponownym związaniu się z „Dumą Podlasia”.
– Brakuje mi jeszcze trochę fizycznego przygotowania. Pracuje nad tym aspektem i mam nadzieję, że z każdym dniem będzie to wyglądało coraz lepiej. Oczywiście, chciałbym pojawić się na boisku w jakimś wygranym spotkaniu i szkoda, że dzisiaj to się nie udało. Musimy wygrywać domowe mecze. Jest jak jest, ale mam nadzieję, że w następnym starciu zwyciężymy – mówił „Fiedzia”.
Jakie wskazówki miał do Fedora trener Bogdan Zając wpuszczając go na boisko w miejsce Jakova Puljicia? – Powiedział, żebym robił to co Jakov. Miałem grać plecami do bramki. Będę robił to, czego szkoleniowiec będzie ode mnie wymagał – odpowiedział 29-latek.
Patrząc na rezultaty Zagłębie ewidentnie Jagiellonii „nie leży”, mówiąc kolokwialnie. Czy jest to jeden z tych rywali, przeciwko którym zawodnicy z Białegostoku nie lubią grać? – Nie wiem, czy tak jest. Każdy mecz jest inny. Od jednego meczu domowego przeciwko konkretnemu rywalowi do kolejnego jest rok. To dużo czasu, mnóstwo rzeczy się wtedy zmienia, w tym piłkarze. To są zupełnie inne spotkania. Z Zagłębiem mamy niestety taką passę i mam nadzieję, że następnym razem ją przerwiemy – zakończył reprezentant Litwy.