
Matysik: Fajnie było wrócić, chociaż nie będę miło wspominał tego meczu
Zawsze chciałem grać w Ekstraklasie i zależy mi na jak największej liczbie gier. Niestety, nie będę miło wspominał tego wieczoru, ponieważ ostatecznie okazaliśmy się gorsi od Legii – powiedział po meczu w Warszawie Miłosz Matysik
W niedzielne popołudnie 17-letni defensor zaliczył drugi występ w Ekstraklasie, kiedy zmienił Błażeja Augustyna. – Osobiście jest to dla mnie motywacja do jeszcze cięższej pracy. Zawsze chciałem grać w Ekstraklasie i zależy mi na jak największej liczbie gier. Niestety, nie będę miło wspominał tego wieczoru, ponieważ ostatecznie okazaliśmy się gorsi od Legii, a dobro drużyny zawsze jest na pierwszym miejscu – podkreśla wychowanek Akademii Piłkarskiej.
W drugiej połowie Matysik grał na Tomasa Pekharta. – Nie myślałem o tym, że to król strzelców ubiegłego sezonu. Po prostu starałem się robić swoje. Taki mam styl, lubię wchodzić w indywidualne starcia z napastnikami, staram się również rozgrywać piłkę – analizuje Matysik.
Miłosz zagrał w niedzielę po raz drugi w karierze na poziomie PKO BP Ekstraklasy. – Nie czułem większego stresu. Kontuzja, a także czas rehabilitacji dużo mnie nauczyły, przede wszystkim cierpliwości. Mentalnie czuję, że jeszcze się podniosłem. Być może w pierwszej minucie był lekki stres, ale później przestałem o tym myśleć i normalnie rywalizowałem – mówi 17-latek.
Czy niezły występ przeciwko Legii pozwoli Matysikowi na dłużej zagościć w meczowej kadrze? – To pytanie należy zadać trenerowi. Ze swojej strony mogę obiecać, że zrobię wszystko, aby zapracować na kolejne szanse – zakończył Miłosz Matysik.